Karmimy Psiaki

poniedziałek, 10 lutego 2020

Cztery tygodnie na Izoteku! Pierwszy miesiąc

Od połowy stycznia biorę Izotek. Jest to znany lek na trądzik, który ma silne i negatywne działanie na zdrowie. Podczas stosowania tej kuracji nie do końca przestrzegałam zaleceń lekarza, czego nie polecam. Dokładniej było to tak:


Ponieważ stan mojej skóry po wakacjach pogorszył się, zastanawiałam się co mogę zrobić. Wspomnę na wstępie, że Izotek brałam kilka lat temu i wtedy bardzo mi pomógł. Rok temu na wizycie u kosmetyczki ta poleciła mi zająć się przebarwieniami i wypryskami, które były widoczne. Przez kilka tygodni chodziłam na terapię laserem i faktycznie stan skóry się poprawił. Wypryski ustąpiły, a przebarwienia się zmniejszyły. Niestety po wakacjach problem wrócił. Zastanawiałam się nad kwasami, ale ostatecznie wygrał Izotek. Na wizycie u dermatologa okazało się że mam podwyższony poziom cholesterolu (u mnie to rodzinne) przez co zapewne doktor zaleciła mi niższą dawkę Izoteku. Niepełne 0,5mg leku na kg masy ciała. Ponieważ wcześniej przepisywała mi Skinoren i Epiduo i zostało mi trochę tych maści. Oczywiście zapytana czy mogę stosować je razem z kuracjią - odradziła mi. 


Tydzień 1 kuracji Izotekiem

Sprawdziłam daty przydatności i postanowiłam, że Skinoren zużyję do końca. Produktu starczyło mi na ok. 1,5 tygodnia. Przez pierwszy tydzień przyjmowałam zalecaną dawkę Izoteku - 40 mg dziennie. Już w pierwszych dniach zauważyłam dwie zmiany: dziwne uczucie skóry (nie była już tak wrażliwa jak wcześniej, trochę jakby zdrętwiała), ale nie było ono silne i niepokojące, drugą zmianą był wyrzut wyprysków. Ten drugi objaw trochę mnie zaniepokoił i postanowiłam, że sprawdzę czy ktoś w internetowym oceanie opisywał już taką sytuację. Niestety do takich treści się nie dokopałam, ale wyczytałam, że to standardowy efekt uboczny na początku kuracji. Trochę obawiałam się natomiast efektów "depresyjnych". Jedynym takim efektem było silne zirytowanie się błahą sytuacją. Na szczęście po tym incydencie nie odczułam czegoś podobnego.

Tydzień 2 kuracji Izotekiem

Postanowiłam zwiększyć dawkę na 60 mg dziennie, ponieważ wyczytałam, że minimalna zalecana porcja na kuracje to 120mg na kg masy ciała. Idąc tymi zaleceniami kurację skończyłabym po wakacjach (a doktor sama wyraźnie zaznaczyła, że skończymy ją przed wakacjami). W drugim tygodniu także nie zauważyłam większych zmian w organizmie (oprócz nowych wyprysków). Fakt, że wiedziałam czego się spodziewać i wyposażyłam się w kremy nawilżające, krople nawilżające do oczu i nosa, no i oczywiście w nawilżające pomadki do ust oraz smarowałam nawilżającym kremem ręce. Wyczytałam, że inni na tym etapie odczuwali już silne przesuszenie i nawet osoby ze skłonnością do przetłuszczających się włosów mogły je myć raz na tydzień. Ja niestety na tym etapie cały czas musiałam myć głowę codziennie.

Tydzień 3 kuracji Izotekiem

Skura zaczęła się przesuszać, usta pierzchnąć. Podczas oczyszczania nosa zaczęła pojawiać się krew. Oczywiście nie zaniepokoiło mnie to, wręcz uspokoiło - nareszcie jakiś wyraźny sygnał przyjmowania Izoteku. Wypryski cały czas pojawiają się nowe. Mimo to zaczerwienienia, które wcześniej wyglądały jak blizny potrądzikowe rozjaśniły się wyraźnie. Wypryski ukryte pod skórą też wyszły na wierzch. Usta stają się coraz bardziej suche, zbawienny okazuje się peeling cukrowo - miodowy, który ściera zadartą skórę na ustach, a miód koi i nawilża. Oczywiście maseczki nawilżające na włosy i twarz też są wskazane. Niestety zmarszczka na czole staje się coraz bardziej widoczna - O NIE!

Tydzień 4 kuracji Izotekiem

Przesuszenie co prawda jest dość silne - zwłaszcza jeżeli chodzi o usta, ale nareszcie nie muszę myć włosów codziennie. Włosy spokojnie wytrzymują nawet kilka dni bez mycia, co wcześniej było nie do pomyślenia w moim przypadku. Powoli zaczynam się zastanawiać nad kuracją "Botox na włosy" u fryzjera. Czasami czuję szczypanie oczu. Na szczęście szybko mija, ale wiem, że niebawem będę musiała w końcu zacząć stosować krople do oczu. Złapało mnie przeziębienie, katar przez przesuszenie nie jest aż tak dokuczliwy, ale po skórze wokół nosa widać, że jest ona przesuszona.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz