Włosy w tym miesiącu nie sprawiały większych kłopotów nie licząc łamiących się końcówek. Przez luty stosowałam wcierkę z kozieradki, ale nie zauważyłam, by włosów wypadało mniej. Fakt, że wzmożone wypadanie dopadło mnie początkiem jesieni i już dawno zdążyło przeminąć.
Poza tym pielęgnacja włosów w moim przypadku nie była zbyt obfita, raczej podstawowa. Oprócz kozieradki nie wprowadziłam nic nowego, jednak powoli zaczynam szukać czegoś co pomoże moim suchym końcówkom włosów.
- RADICAL szampon wzmacniający
- BABYDREAM szampon dla dzieci
- BIOVAX maska do włosów blond
- ALTERRA maska z granatem
- PANTENE Aqua Light odżywka do pierwszego O z OMO
- ROMANTIC maska do włosów z jedawbiem
- ELSEVE Color-Vive odżywka do włosów farbowanych, suchych, zniszczonych
- Domowa maseczka z jajka i soku z cytryny
wcierka z kozieradki
- olej winogronowy
- joanna jedwab na końcówki
- żel lniany
- płukanka octowa
Plany na następny miesiąc - nawilżyć końcówki i używać jeszcze więcej domowych sposobów :)
Znam ból suchych końców- też mnie męcza;//
OdpowiedzUsuńładnie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńJa moje nieustannie staram się nawilżać-ładniutkie włoski
OdpowiedzUsuń